Polpak

sobota, 31 października 2015

Gramofon Pioneer PLX-1000 - zapowiedź testu

Miałem dziś zaplanowaną publikację testu wzmacniacza lampowego Cayin CS-55 A, jednak z uwagi na wielce intrygującego nowego przybysza muszę ją przełożyć na pojutrze. Ta nowość to profesjonalny gramofon "di-dżejski" Pioneer PLX-1000, który wczoraj otrzymałem z gdyńskiej firmy DSV, polskiego dystrybutora marek Pioneer i Lenco. Oczywiście, nie planuję zostać DJ-em, mam zamiar wykorzystać Pioneer PLX-1000 do sprawy audiofilskiej, czyli zamontować w nim dobrą wkładkę typu MM Goldring 1042 i zaprząc go do pełnoprawnego toru audio hi-fi.

Pioneer PLX-1000, jak łatwo zorientować się po zdjęciach, bardzo przypomina inną kultową gramofonową konstrukcję - Technics SL-1200MK2, którego pierwowzór pojawił się na rynku w 1972 roku. PLX-1000 jest ciężki jak smok - waży aż 13,1 kg! Zbudowany jest bardzo masywnie - chasis wykonane jest z metalu, zewnętrzna obudowa z tworzywa sztucznego, a górna pokrywa z anodowanego na czarno aluminium. Przyciski są metalowe, podobnie jak lampa diodowa oraz stroboskopowa. Talerz to odlew aluminiowy o średnicy 232 mm. Wyjścia sygnału anlogowego RCA są złocone, a gniazdo sieciowe to tradycyjne IEC, co umożliwia przyłączenie dowolnego kabla zasilającego. Co istotne, gramofon jest wyposażony w śrubę regulującą wysokość położenia ramienia względem powierzchni płyty winylowej (VTA). Do Pioneera można przyłączyć dowolną wkładkę o masie od 3,5 do 13 gram, stosowne obciążniki są w komplecie. W zestawie test również aluminiowy adapter do singli z dużym otworem. Warto też podkreślić, że gramofon spoczywa na czterech bardzo solidnych, metalowych stopach antywibracyjnych, którymi reguluje się także poziom. W komplecie są dwie maty - gumowa i filcowa. Jest też akrylowa pokrywa przeciwkurzowa, kabel sieciowy, solidny przewód 2 x RCA i przewód uziemienia. A to wszystko za niecałe 3 000 PLN! Jak ktoś potrzebuje, może dokupić sobie masywną, metalową walizę transportową dla gramofonu. Warto wiedzieć, iż Pioneer PLX-1000 występuje również w wersji limitowanej tzw. "gold".

Dziś montuję do gramofonu wkładkę typu MM Goldring 1042, przyłączam przedwzmacniacz gramofonowy Primare R32, a dalej wzmacniacz Hegel H360 i kolumny Vienna Acoustics Mozart Grand. Wieczorem zaczynam odsłuchy. Zapraszam do lektury testu za kilkanaście dni.













Tak wygląda wersja "gold" gramofonu - zdjęcie ze strony Pioneer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację